Czas strasznie szybko mija. Mieliśmy do wyboru jeszcze kilka dni wypoczynku na jednej z pobliskich wysepek np. Ko Ngai albo ruszamy dalej w drogę zbliżając się do Bangkoku. Jawne głosowanie sprawiło iż padło na Kanchanaburi.
Kanchanaburi jest średniej wielkości miastem, słynnym z Mostu na rzece Kwai, zbudowanym w 1942 roku przez amerykańskich i brytyjskich jeńców wojennych w japońskiej niewoli. Znajdują się tu także dwa muzea upamiętniające wydarzenia z tamtych czasów, pomnik oraz cmentarze wojenne.
Bardzo klimatyczne miejsce, w które dotarliśmy po 12 godzinach podróży miejscowym pociągiem. Dość ciekawa przygoda.
Z Ao Nang aby dostać się do Kanchanaburi trzeba wykupić miejscowy bus jadący do Surat Thani a dalej pociągiem nocnym do Nathon Pathom. Tam jest przesiadka na lokalny pociąg jadący do Kanchanaburi.
Taką opcję wybraliśmy i chyba jest ona optymalna. Z kupnem biletu nie ma problemu nie rezerwowaliśmy nic wcześniej. Sama podróż kuszetką jest czadowa polecam :-)
Polecam:
- wycieczkę do pobliskich wodospadów
- wizytę w muzeum kolei
Nie polecam
- wizyty w świątyni tygrysów (straszna komercja i chyba już nie jest to robione tylko z myślą o tygrysach !! )