Pomiary i zwiedzanie

W piątek 6.02.2009 dotarliśmy do Arequipa do siedziby Instytutu Archeologii Uniwersytetu Wrocławskiego w Peru, prowadzącego badania w dolinie rzeki Tambo.


Podróż zaczęła się we wtorek 03.02.2009r. wyjazdem z Katowic do Berlina skąd na następny dzień wcześnie rano samolotem przez Madryt po ponad 16 godzinach wylądowaliśmy w Limie. Kolejny dzień spędziliśmy w stolicy Peru spotykając się z życzliwością mieszkańców Peru. W rozmowach z tutejszą ludnością niemal wszyscy od razu na słowo Polacy wymieniali nazwiska Deyna, Tomaszewski, Lato i Boniek.


Wieczorem czekał nas kolejny etap podróży - ponad 1000 km - 15 godzin ciągłej jazdy autobusem z Limy do Arequipy.


Po dotarciu, kompletowaliśmy sprzęt i wyposażenie niezbędne do przeprowadzenia pomiarów, aby na kolejny dzień z samego rana wyjechać w dolinę rzeki Tambo rozpocząć pracę.



--------------------------------------------------------------------------------

Z powodu pory deszczowej w Peru, kilka kolejnych dni przyszło nam spędzić w Arequipie w oczekiwaniu na poprawę pogody. Czas wykorzystywaliśmy na przygotowanie i zorganizowanie transportu sprzętu, prowiantu, oraz poświęciliśmy kilka chwil na zwiedzanie tego drugiego co do wielkości miasta w Peru.
Dzięki pomocy i kontaktom prof. Józefa Szykulskiego udało nam się dopiąć nasze przygotowania, dodatkowo polepszająca się pogoda również pozwoliła na wyprawę w teren.


Nasza ciężarówka ze sprzętem i ekipą pomiarową na pace wyruszyła z samego rana z Arequipy. Po kilku godzinach jazdy na południe wspinając się na wysokość 3300m n.p.m. dotarliśmy do miejsca gdzie asfaltu już nie było. Przed nami pozostało ok. 10km najcięższego odcinka drogi. Niestety pogoda sprawiła nam ponownie psikusa, pojawiające się nad głowami potężne ciemne chmury zapowiadały przygody których nikt przewidzieć nie potrafił. Zakopana w piachu ciężarówka, walka z deszczem, porywający sprzęt nurt rzeki – to tylko niektóre elementy aury jakiej musieliśmy stawić czoła.

Wszystko co nas spotkało pozostanie w pamięci i będzie dostarczać niezapomnianych wrażeń do końca życia.
Ten dzień zakończył się dla nas dotarciem grubo po północy do indiańskiej górskiej wioski gdzie mieliśmy spędzić kolejne dni.


--------------------------------------------------------------------------------

Baza w której się znajdowaliśmy stanowiła malutka wioska indiańska, gdzie mieliśmy okazję, a właściwie bez wyboru braliśmy udział w teście na wytrzymałość naszych organizmów, gdyż innej opcji nie było. Brak wody, prądu, praktycznie brak najmniejszego pierwiastka cywilizacji, codzienna wspinaczka na teren pomiarów przy palącym słońcu do tej pory mogliśmy oglądać tylko w telewizji, nie mając najmniejszego przypuszczenia że taka przygoda życia spotka właśnie nas.
Wśród licznych przeciwności losów jeden stał się nie lada problemem gdyż z powodu braku prądu nie mieliśmy możliwości ładowania baterii, skutkiem takich warunków był maraton co dwa dni w andyjskie bezdroża do oddalonej o dzień drogi wioski w której ten cud techniki był dostępny.


Miejscem naszej pracy był teren wykopalisk miasta „Chucharon” odnalezionego kilka lat temu przez polaków.
Do naszych zadań należało stworzenie szczegółowej mapy tego terenu.
Dla lepszej organizacji pomiarów podzieliliśmy się na dwa zespoły obsługujące GPS oraz TPS i tak:
-Zespół GPS stanowili Adam Domagala i Marek Kulpiński
-Zespół TPS stanowili: Tomek Przybysławski, Marcin Kozieł, Robert Zagała, Wojtek Dudzik

Pierwszym i najszybszym elementem było założenie osnowy odbiornikami GPS składającej się z 4 punktów.
Kolejno przez kilka dni dokonywaliśmy pomiarów na terenie wykopalisk gdzie z powodu konieczności konsultacji na każdym kroku z archeologami prace postępowały bardzo wolno.
Mimo różnych przeciwności oraz trudów, prace zostały ukończone pomyślnie.

Zdjęcia (5)

Komentarze (0)